Nietolerancja laktozy u dzieci

Crying little baby newborn

Nietolerancja laktozy wynika z braku lub niedoboru enzymu LAKTAZA, który potrafi trawić cukier. Enzym ten znajduje się w śluzówce jelita, a jego niedobór to sprawca całego zamieszania z nietolerancją.

Cukier mleczny (laktoza), jest podstawowym cukrem w mleku ssaków. W pokarmie mamy stanowi ponad 98% wszystkich cukrów. Nietolerancja tego cukru to temat, który można spotkać w każdym poradniku dla rodziców. A każdy płacz małego dziecka lubi być nazywany kolką niemowlęcą i nietolerancją laktozy. Należy jednak rozróżnić te dwa pojęcia. Nie każdy płacz dziecka (po zaspokojeniu jego potrzeb) jest kolką i nie zawsze przyczyną kolki jest nietolerancja laktozy.

Objawami nietolerancji laktozy mogą być następujące:

  • ból brzucha
  • biegunka
  • wzdęcia
  • oddawanie nadmiernej ilości gazów
  • wzdęcie nasilające się po spożyciu pokarmów zawierających laktozę (bo wzdęcia po kapuście, grochu czy owocach pestkowanych może mieć każdy)

U małych dzieci powyższe dolegliwości rzeczywiście mogą się manifestować krzykiem i nieutulonym płaczem, który potocznie nazywany jest kolką niemowlęcą.

Z medycznego punktu widzenia kolka niemowlęca ma swoją definicję:

  • dominującym objawem jest płacz/krzyk, którego nie daje się ukoić (zwykle w godzinach popołudniowych i wieczornych)

  • występuje u dziecka w wieku pomiędzy 3. tygodniem a 5. miesiącem życia

  • krzyk utrzymuje się minimum przez 3 godziny w ciągu doby (łącznie), minimum 3 razy w tygodniu

  • objawy towarzyszące to zaczerwienienie twarzy, podkurczanie nóżek i wzdęcie brzucha

Podstawową różnicą „zwykłej kolki” i nietolerancji laktozy jest wiek dziecka.

Nietolerancja laktozy nie musi występować u niemowlaka, a kolka dotyczy właśnie tych najmłodszych dzieci.  Maluch, który początkowo dobrze toleruje produkty zawierające ten cukier nagle przestaje go akceptować. Przyczyną może być jakiś defekt dziedziczny, ale równie dobrze banalna infekcja przewodu pokarmowego.

Nietolerancja laktozy może być sprawą przemijającą. U dzieci urodzonych przedwcześnie lub leczonych antybiotykami pojawia się chwilowe zaburzenie funkcjonowania enzymów przewodu pokarmowego.

Jeśli wymienione powyżej objawy występują u Twojego dziecka w sytuacji spożycia produktów mlecznych (przez dziecko lub karmiącą piersią mamę) to możesz pomyśleć o nietolerancji laktozy. Jak sobie z nią radzić? Czy należy wykluczyć wszystkie mleko-pochodne produkty z diety?

Dieta mamy karmiącej – to jeden ze sposobów eliminacji objawów nietolerancji laktozy. Ograniczenie mlecznych produktów w diecie mamy lub zastąpienie ich mlekiem czy jogurtem bezlaktozowym. Obserwacja niemowlęcia po takiej diecie przez okres 2-3 tygodni.

Produkty mleczne ze zmniejszoną zawartością laktozy lub pozbawione laktozy. Mowa tutaj o gotowych mieszankach mleka modyfikowanego specjalnie oznaczonych:  Pepti, 0- lac czy bezlaktozowy – to produkty, które sprawdzą się w przypadku nietolerancji laktozy u dzieci butelkowych. Mamy karmiące poza zmianą swojej diety mogą podawać dziecku laktazę z zewnątrz.  Specjalnie stworzono w tym celu enzym w kropelkach: Delicol lub Kolaktaza. Podanie kilku kropli przed karmieniem pomaga trawić laktozę i zmniejsza częstość występowania niepożądanych objawów nietolerancji.

Wspomagająco przy wzdęciach, zaparciach i bolącym brzuszku można zastosować wypróbowane mamine sposoby:

  1. Masaż brzuszka

Oliwka na ręce i jedziemy. Od prawego bioderka okrężnie aż do lewego (czyli tak jak układa się jelito grube w człowieku), podkurczamy nóżki, następnie ruchy z góry na dół i znowu okrężnie, podkurczamy nóżki i z góry na dół… Nie naciskamy za mocno. Traktujemy to tak jak masaż relaksacyjny w SPA :)

  1. Mini-termos

Zapakowany w wełniane ubranko (do kupienia w wielu sklepach w okresie zimowym). Cel producenta: ogrzewanie rąk. W środku pływa mała blaszka. Przełamujesz i zachodzi jakaś tam reakcja chemiczna, która powoduje wytwarzanie ciepła. Zamiast do rąk, używamy do brzuszka. Ogrzanie brzucha działa rozkurczająco. Przynosi dziecku ulgę

  1. Ciepłe pieluszki tetrowe

Tutaj również działanie rozkurczające. Trochę więcej roboty niż w pkt 2. Żelazko i prasujemy tetrę. Kładziemy na brzuszek. Najlepiej jak ma się kogoś kto prasuje dla nas

  1. Leżenie na brzuszku

Częste kładzenie dziecka na brzuchu sprzyja łatwiejszemu oddawaniu gazów. Im mniej gazów, tym mniej rozdęte jelito i dziecko jest spokojniejsze.

  1. Rurki Windi

Genialny wynalazek. Specjalnie skonstruowane, bezpieczne w użytkowaniu rurki, wkłada się do pupy niemowlęcia w trakcie dużego niepokoju. Gazy, stolec i ulga dla dziecka! Najlepiej połączyć z masażem brzuszka (patrz pkt 1).

  1. Bio-Gaia, Dicoflor

Probiotyki. Naukowcy są zdania, że podanie szczepów bakterii Lactobacillus pozytywnie wpływa na mikroflorę jelita. Szczególnie zwraca się uwagę na Lactobacillus reuteri (Bio-Gaia). Efekty potrafią zaskoczyć bardzo pozytywnie.

  1. Chustonoszenie

Bliskość, przytulanie, ciepło, działający uspokajająco i usypiająco chód mamy. Bardzo fajne połączenie. Z całą pewnością zmniejsza dolegliwości.

  1. Simeticon

Substancja rozbijająca pęcherzyki gazów gromadzących się w jelitach na mniejsze. Ułatwić to ma ich wydalanie. Wiele jest dostępnych preparatów. Niektórzy mówią o cudownych „niemieckich” kropelkach (które mają wyższe stężenie wyżej wymienionej substancji). Ale dostępne w Polsce produkty mają dokładnie ten sam skład :)

  1. Herbatki koperkowe

Sposób „babciny”. Nie można jednak przesadzić. Nadmierna ilość kopru może wywołać efekt odwrotny do oczekiwanego.

  1. Odbijamy!

Po każdym karmieniu podnoś dziecko do odbicia. Nadmiar połkniętego powietrza nie dostanie się wówczas do jelit. Jak to mawiał Shrek: „z dwojga złego lepiej tą stroną”

 

 

 

Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska

http://mamapediatra.blog.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 − one =