„Nieleczony katar trwa 7 dni, a leczony tydzień” – znane porzekadło w praktyce pediatry nie ma zbyt dużego znaczenia. Nie powinno również być wyznacznikiem postępowania dla rodziców. Nie ważne jest jak szybko katar zniknie, ważniejsze aby zniknął i nie powodując dalszych konsekwencji, nie można jednak pozostawać biernym w leczeniu kataru.
Rodzice – do dzieła!
Zdarza się nam słyszeć opowieści Mam „znad piaskownicy”: wystarczy, że dostanie zwykłego katarku, a już mu ścieka na oskrzela i jest ciężko chory.
Katar to nie tylko zatkany nos, ściekanie wydzieliny do gardła i jej wypływanie na zewnątrz. U małego dziecka katar to przede wszystkim trudności z karmieniem, ze spaniem i ogólnie gorsze samopoczucie dziecka. Zakatarzone dziecko staje się łatwiejszym celem dla drobnoustrojów. Można powiedzieć, że wirus, prosto z nosa trafia w gościnne progi dróg oddechowych. Owa gościnność wynika przede wszystkim z osłabienia dziecka. Aby dodać maluchowi sił dbajmy o jego nosek. Mniejszy katar to lepszy apetyt i lepszy sen.
Nieleczony katar- konsekwencje
A co odpowiednio wzmocni dziecko?
„Zwykły katar” może być początkiem zapalenia oskrzeli, płuc czy ucha. Zgromadzona nadmierna wydzielina w organizmie dziecka daje poważne efekty dla zdrowia Maluszka! Od czegoś przecież musi się zacząć. Zdarza się, że początkowe zbagatelizowanie kataru staje się przyczyną poważniejszych objawów chorobowych, gorączki i zastosowania u dziecka antybiotyku. Im młodsze dziecko tym większa odpowiedzialność „za nosek” spoczywa na rodzicu. Wynika to nie tylko z nieumiejętności maluchów do wydmuchiwania nosa ( do 1 roku życia dziecko oddycha wyłącznie przez nos!), ale ze wspomnianych trudności z karmieniem. Weźmy niemowlę, które pije mleko. Bez względu na to czy ssie pierś, czy butelkę, to w trakcie karmienia oddycha tylko i wyłącznie przez nos. Jeśli więc nos jest przytkany, niemowlę nie może jeść, traci na wadze, może dojść do odwodnienia i konieczności hospitalizacji. Dlatego tak ważne jest zdecydowane działanie już przy pierwszych objawach infekcji.
Czyszczenie nosa i odpowiednie nawilżanie śluzówek to absolutna podstawa leczenia kataru. Pamiętaj, że takie postępowanie nie tylko ułatwia oddychanie, a stanowi broń w walce z wirusami. Nieocenioną pomocą są specjalnie skonstruowane aspiratory do nosa. Pamiętajmy jednak, że aspiratory ustne często przenoszą infekcję z dziecka na rodzica, dlatego należy uważać. Ich użyciu powinno towarzyszyć zakropienie nosa solą fizjologiczną. Ułatwi to odciągnięcie wydzieliny, a po całej procedurze nawilży śluzówkę jamy nosowej. Całość powtarzamy kilka razy dziennie. Wymaga to niekiedy dużej dozy cierpliwości. Tym bardziej, że takie odciąganie kataru wydaje się być „syzyfową pracą”. Z nosa leci przecież non-stop, dziecko nie śmieje się radośnie na widok kropelek i aspiratora. A rodzic pada z nóg od tego całego marudzenia swojej pociechy. Po całym dniu takich „męczarni higienicznych” widać jednak efekt w postaci lepiej przespanej nocy.
Nie unikaj spacerów z dzieckiem w trakcie kataru. Jeśli maluch nie ma gorączki, a pogoda na to pozwala – spaceruj. Chłodniejsze powietrze ułatwi mu oddychanie. Nie podkręcaj za bardzo ogrzewania. Temperatura 20-21′C jest wystarczająca, a do spania zaleca się nawet niższą. Ponadto podawaj dziecku duże ilości płynów do picia (woda, mleko). Rozrzedzą one wydzielinę z nosa i ułatwią jej usuwanie.
Walcz z katarem zdecydowanie. Unikniesz dzięki temu rozwoju infekcji i niepotrzebnych powikłań.
własnie, tak też i u nas jest katar to początek, później się zaczynam, teraz i tak nie jest tak źle kiedy dziecko już odciąga sobie katar samo a nie trzeba z nią walczyć, czesto stosujemy inhalacje by małej lepiej się odychało, do tego sól prosto do noska, syropki na kaszel i milifen na bazie ibuprofenu gdy pojawia się gorączka, żeby ją szybko obniżyć, na szczęście jeszcze zapalenia ucha nie miała a wiem że to dla dziecka duży ból więc milifen jako syropek przeciwbólowy też się przyda